System sterowania pracujący pod Windows XP. Wspomnienie? Element muzealnej ekspozycji? Bynajmniej – nadal stanowi on codzienność w licznych przedsiębiorstwach (i to nie tylko rodzimych). Zmiany technologiczne zachodzą tak szybko, że aktualizacja do najnowszych systemów musiałaby być przeprowadzana właściwie co rok. Jeśli Twoja firma trzyma tempo – nie ma powodów do obaw, zawsze znajdziesz komponenty współpracujące z aktualnymi technologiami. Jeśli jednak wypadłeś z rytmu, najbliższa awaria czy serwis mogą dosłownie wyłączyć część kluczowych funkcjonalności w przedsiębiorstwie. Wyjściem z tej podbramkowej sytuacji jest przeprowadzenie wirtualizacji systemów automatyki.
Na czym polega wirtualizacja?
Wirtualizacja to najwyższy poziom symulacji. W tym przypadku nie mówimy jednak o wymyślonym świecie gier video, ale o konkretnych zasobach logicznych. Maszyna wirtualna niejako udaje, że istnieje pewna inna maszyna – fizyczna (np. taka z przestarzałym systemem operacyjnym). Oznacza to możliwość wykorzystywania dostępnych zasobów sprzętowych dzięki dostosowaniu zasobów wirtualnych do bieżących potrzeb przedsiębiorstwa. Symulowane środowisko nie wpływa na realny, aktualny system operacyjny.
W przypadku systemów automatyki, wirtualizacja polega na zasymulowaniu działania maszyny w wygenerowanej komputerowo wersji, dzięki czemu możliwe jest płynne użytkowanie systemu.
Rodzaje wirtualizacji
W ścisłym znaczeniu tego słowa, wirtualizacja umożliwia uruchomienie wielu systemów operacyjnych na tej samej platformie systemowej i sprzętowej, gwarantując maksymalną możliwą wydajność. Procesy symulowanego systemu mogą być wykonywane na istniejących fizycznie zasobach sprzętowych. Podstawowym zadaniem wirtualizatora jest w tym przypadku uruchomienie przestarzałego systemu w sposób nie powodujący konfliktów z systemem aktualnym – tak aby oba mogły być użytkowane jednocześnie.
Rodzajem wirtualizacji jest również emulacja, która umożliwia uruchomienie aplikacji pochodzących z niekompatybilnego źródła poprzez symulowanie podstawowych podzespołów oraz dedykowanego systemu operacyjnego. Emulator pełni w tej sytuacji rolę całego komputera, co oznacza mniejszą wydajność procesów niż w przypadku stricte rozumianej wirtualizacji.
Zalety wirtualizacji
Możliwość przeprowadzenia wirtualizacji, zamiast pełnej wymiany systemu operacyjnego wraz z wszystkimi komponentami, przekłada się na uniezależnienie przedsiębiorstwa od dostawcy systemu operacyjnego. W praktyce oznacza to, że jeśli system działa prawidłowo, nie ma potrzeby jego wymieniania tylko po to, aby podkręcać sprzedaż producenta. Zwiększa się także prędkość reakcji na awarie a zmniejsza czas potrzebny do ich wyeliminowania.
Kolejnymi zaletami wirtualizacji są łatwa redundancja (ponieważ nie musisz już szukać odpowiednich komponentów, współpracujących ze starym systemem) oraz łatwe zarządzanie procesami. Nie bez znaczenia są również zyski finansowe, związane z cięciem kosztów związanych z koniecznością częstego upgrade’owania systemu.
Alternatywy dla wirtualizacji (?)
Wirtualizacja nie jest obowiązkowa – część przedsiębiorstw świadomie wybiera opcję przechodzenia co chwilę na nowy system. Oznacza to koszty finansowe, ale także HR-owe – pracownicy nie lubią zmian sprzętu i interfejsu, zwłaszcza jeśli występują one bardzo często.
Druga alternatywa jest jeszcze mniej kusząca – możemy pracować na starym systemie licząc, że nic się nie zepsuje (ale to bardzo krótkowzroczna polityka, która na pewno nie znajduje zastosowania w świadomych firmach).
Biorąc pod uwagę wszystkie opcje, to właśnie wirtualizacja wydaje się więc najbardziej optymalna.